Archiwum czerwiec 2005


cze 29 2005 Wiadomości historyczne z filmów
Komentarze: 2

Wczoraj byłam na filmie Karol, człowiek który został papieżem.
Nie jestem znawcą, ale nie podobały mi się dwie rzeczy:
- dubbing (bo chyba i polscy aktorzy musieli podkładać swój głos). Czy ktoś pamięta dubbing w reżyserii pani (nie pamiętam imienia) Dybowskiej-Aleksandrowicz do serialu Pogoda dla bogaczy?
- i troche zbyt długie wypowiedzi (może to było zamierzone).

Nie będę pisać o grze i charaktyryzacji Piotra Adamczyka, czy o scenariuszu. Filmów o okupacji niemieckiej też dużo oglądałam, co nie zmienia faktu, że sceny są dobrze zainscenizowane i realne. Ale zastanawiło mnie to dlaczego nikt nie nakręcił filmu o dniach czerwcowych w Poznaniu (chyba tylko w jakiś serialach coś było), podobnie rok 68, 70 (Człowiek z żelaza tylko?). A Włosi wypadki poznańskie, przynajmniej okrutne sceny pokazali. Ja pamiętam jeszcze (co prawda z niskiego poziomu szarego człowieka, część jako dziecko) trochę, opowiadałam moim córkom, ale ile one z tego pamiętają - nie wiem, a młodzież chyba tego się w szkole nie uczy. Zresztą tak jak ja pamiętam historię, to uczono mnie głównie o zaborze rosyjskim, a Wielkopolska - Września i Drzymała, coś więcej wiem z filmu Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy, Małopolska - przysięga Kosciuszki, powstanie chyba Szeli, I Kadrowa i znów film Z biegiem lat, z biegiem dni. A ja historię lubiłam. to co wiedzą ci, którzy jej nie lubili. I jak wymagać wiadomości o nas od innych narodów? Potem widzę takiego młodego Scholandczyka, który pisze, że w Lublinie najważniejszym miejscem jest McDonald's.
Może przesadzam. Oby ...

kapciuszek : :
cze 13 2005 Audycja i spotkanie Scholandczyków
Komentarze: 7

Wczoraj w radio BIS można było wysłuchać audycji na temat Internetu. Miałam przyjemnośc brać udział w części dotyczącej Scholandii. Całą imprezę zorganizował Minister d/s Promocji Scholandii, Mateusz Mikołaj, gimnazjalista z Legionowa. Oprócz nas uczestniczył jeszcze student PW, założyciel nowej partii, były Marszałek Parlamentu. Myślę, że byłby również dobry w roli polityka w prawdziwym życiu, tylko nie wiem czy w Polsce.
Dla mnie pezeżyciem, poza stresującym udziałem w audycji było poznanie młodych ludzi, obywateli scholandzkich.
Co prawda takie "randki w ciemno" nie są dla mnie niczym nowym, bo przed laty moja kumpelka z Wrocławia (nasze Babcie były z tego samego miasta i przyjaźniły się) przysyłała mi swoich znajomych chłopaków, którzy w większości odbywali służbę wojskową w Warszawie. Pamiętam jak kiedyś na pierwsze takie spotkanie spóźniłam się. I ten wrocławianim zadzwonił do mojego domu i wypytywał Mamę jak poszłam ubrana. Po tym opisie poznał mnie od razu gdy przyszłam. Och, to były czasy (no i byłam młoda, jak ci Scholandczycy - niestety nie ma do tego powrotu). W każdym razie takie spotkania, po pierwsze dają mi złudzenie młodości, no i optymizm, że młodzież jest wartościowa, a to co się słyszy to są niechlubne wyjątki..

Fanaberko, słuchałaś?  Bo podobno MM Cię zawiadomił. Przywieźli go rodzice, o co chyba miał żal. Ale wygląda, że on trochę przesadza z ich brakiem zainteresowania.

kapciuszek : :
cze 10 2005 Dziekuję, Fanaberko
Komentarze: 2

zgodnie z sugestiami dołozyłam subskrypcję. Ponieważ nie mam zbyt wiele czasu na szukanie, jak to zrobić pomogła mi Fanaberka, której bardzo dziękuję. Dobrze, że są zyczliwe osoby, bo ostatnio w pracy mam zbyt wiele rozczarowań, właśnie co do osób, których bym nie podejrzewała o takie zachowanie. Coraz częściej zaczynam myśleć o pójściu na emeryturę :(

kapciuszek : :
cze 09 2005 łańcuszek Chandlera
Komentarze: 4

1. Złap najbliższą książkę.
2. Otwórz ją na 123 stronie.
3. Znajdź piąte zdanie.
4. Obublikuj je na swoim blogu razem z tą instrukcją.
5. Nie szukaj najfajniejszej książki jaką można znaleźć. Użyj tej, która faktycznie leży najbliżej Ciebie.

Pełno w tobie przedmonadalnej moralności, Micaelo.

 

dziwne słowo, bo to była jakaś fantastyka mojej córki :)

kapciuszek : :
cze 08 2005 Ja czyli teściowa
Komentarze: 10

No i od soboty jestem teściową. Ale jakoś nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Co prawda zmieniło się niewiele: uroczystości i zmiana nazwiska córki, bo już ponad rok mieszkali razem. Tego typu uroczystości przydają się, bo można zobaczyć dalszą rodzinę.
Moja córka jest o 5 lat starsza od swojego męża. Sama nie wiem czy to dobrze czyźle, wyjdzie w praniu. Za to pod względem bałaganiarstwa i nie przejmowania się drobiazgami dobrali się koncertowo. A po tygodniu małżeństwa wyjeżdża prawdopodobnie do pracy na 3 miesiące do Monachium, z tym że dostaje od firmy co tydzień powrotny bilet na samolot. Obydwoje twierdzą, że wytrzymają i może nazbierają na domek, bo ona dostanie więcej, a on nie będzie spieszył się do domu i będzie dorabiał.
Mam nadzieję, że jakoś sobie ułożą wszystko szczęśliwie.
Oby jeszcze młodsza jakoś się ustabilizowała. Niestety, należę do takich matron, które lubią życie poukładane.

kapciuszek : :