maj 30 2005

... bez tytułu


Komentarze: 6

Niektórzy szukają mocnych wrażeń, ale mnie nie są one potrzebne. A wczoraj przeżyłam niestety cos takiego, co byc może zniechęci mnie na jakiś czas od roweru.
Pojechalismy na rowerach ścieżkami rowerowymi. Wg przepisów na przejściach dla pieszych, gdzie jest wyznaczona scieżka - rowery też mają pierszeństwo. Mój mąż smiał się ze mnie, że tracę czas zsiadając. Więc przestałam. No i wczoraj wyjechała mi na przejściu dziewczyna  nie zatrzymała się przed przejściem i zahamowała na moim rowerze. Ja chyba zauważyłam ją zbyt późno, i w ułamku sekund musiałam postanowić co robić. Wydawało mi się, że jak zahamuję to i tak nie dam rady i trafię w bok samochodu, więc przyspieszyłam, niestety trafiła w moje tylne koło, ja znalazłam się na masce a potem na jezdni. Na szczęście udało jej się nie przejechać mnie. I właśnie najgorszy była ten moment kiedy leżałam na masce i tylko myślałam, co będzie jak zleće, czy zdązy zahamować. No i bez szukania powodów - skoczyła mi adrenalina.
Na szczęście mam tylko kilka siniaków, obolałe mięśnie w kostce, naciągnięte mięśnie w ręce, na której się oparłam i boli mnie kość ogonowa, ale może nie od upadku a od samej jazdy.
Jak niewiele trzeba, aby stało się nieszczęście!
W ten weekend nie wsiądę i tak na rower, bo jest ślub mojej córki, a potem jeśli się odważę, to jednak będę stosować zasadę ograniczonego zaufania.

 

kapciuszek : :
01 czerwca 2005, 09:53
No i miałał okazję pojeździć trochę na masce, normalnie by się człowiek nie zdecydował :)))))))))))))))))))))))) Rzeczywiście takie rzeczy są jak błysk, w którym widać jak szybko i nagle może się wszystko skończyć.
kapciuszek->harley
31 maja 2005, 06:44
Policji nie było, przecież nie stała mi się zbyt wielka krzywda. A kierowcą była młodziutka dziewczyna, może bardziej przestraszona niż ja, tym bardziej, że ludzie ją obsztorcowali. Jakby co - to mamy do niej kontakt i do Pani, która zgodziła się być ewentualnym świadkiem.
30 maja 2005, 14:04
Ale nic nie mówisz o policji itp. Czyżbyś otrzepała piórka i pojechała dalej?!
Bogda
30 maja 2005, 11:32
Zasada ograniczonego zaufania powinna obejmowac tez kierowcow ciezszych pojazdow ;-)Ale masz racje , ostroznosci nigdy nie za wiele :-)
Dobrze , ze tylko tak sie skonczylo :)
30 maja 2005, 09:54
W Belgii rowerzysta jest \"swieta krowa\". To dobrze, dzieci jezdza po sciezkach, bezpiecznie, samochodziarze puszczaja i ustepuja pierwszenstwa. U nas niestety jest odwrotnie, zadnego szacunku.Przeciez wielu rowerzystow to przeciez rowniez kierowcy samochodow- ale u nas trzeba pokazac kto na drodze rzadz, nieprawdaz....
30 maja 2005, 07:44
Życzę Ci, żebyś szybko wydobrzała.
Rower(w oprzeciwieństwie do faceta :-) daje wolność, nie warto rezygnować.
Zdrowiejąc przeanalizuj mapę, gdzie by tu pojechać...
:-)

Dodaj komentarz