Najnowsze wpisy, strona 10


mar 07 2005 dziś poniedziałek
Komentarze: 2

Poniedziałku jak większość z nas nie lubię. Za wyjątkiem pierwszych poniedziałków miesiąca. Jak niektóre osoby wiedzą jest to spotkanie Czarnej Oliwki. Dzis przetestowany lokal Kompania Piwna i spotkanie rocznicowe. Już nie mogę się doczekać.

Troszeczkę to nawet to nawet śmieszne, że nam tak się udało. Ludzie nieznajomi, w różnym wieku, różnych zawodów i jakoś nam jest fajnie ze sobą.

Od tgo pierwszego spotkania grupa nam się bardzo rozrosła :) , wtedy były tylko 3 osoby. Ostatnio było 11, a dziś może będzie więcej.

kapciuszek : :
mar 07 2005 to co pisałam w piątek i w niedzielę
Komentarze: 1

Komputer w domu mam chyba za stary i nie chce mi zapisywac nowych notek
To mialo byc zapisane w piatek, 4 marca

Zauważyłam u siebie chyba niezbyt pozytywna ceche: dużo łatwiej mi komentować to co inni napisali niż wymyśleć coś własnego. Czasem nawet wydaje mi się, że jest coś o czym chciałabym napisać, ale jak siądę do komputera - to wszystko wydaje mi się głupie. Gdybym miała komputer w lieszeni i napisała odrazu to bym nie miała czasu się zastanowić. Ale spróbuję.
Dziś zrobiłam sobie malutki spacer, po Żoliborzu. Było słonecznie, wręcz wiosennie. W taki nastrój wprowadziła mnie reklama Knorra o żurku świątecznym :) i staruszka, która sprzedawała żonkile. A może żółte tulipany. Nie zauważyłam, bo akurat odchodziła (może na horyzoncie była jakaś władza). Lubię kupować kwiaty właśnie od takich staruszek. Często mają moje ulubione bukieciki, z mieszanych kwiatów, czasem takie ogródkowo-łąkowe.
A teraz znów pada śnieg. Czyli narazie nici z wiosny.
Ale to nie jest takie nienormalne. Parę lat temu, właśnie w w okolicach 8 marca, mąż mnie zabrał nad morze. I to było wspaniałe: zwał bielutkiego śniegu na plaży, niżej wąziutka ścieżka i dalej morze. Tak było na klifie w Jastrzębiej Górze, bo na Helu na płaskiej plaży już normalnie, płaska warstwa śniegu.
I kiedy było słońce, to miałam wiele chęci do zrobienia czegoś w domu (np porządków :) ). Przyszłam, Wyszłam z psem, zrobiłam zupę rybną wg przepisu z Czarnej Oliwki i ogarnęło mnie normalne lenistwo. Ufff ....

A to 6 marca, niedziela
Dziś byłyby urodziny mojej Mamy, ale nie ma jej od prawie 12 lat. Zawsze mówiła, że nie chciałaby być przed śmiercią niedołężna, zależeć od kogoś ze wszystkim i robić kłopot swoją osobą, to byłoby dla niej okropne. Była chora, ale jeszcze wszystko mogła koło siebie zrobić, a denerwowało ją np to że miała kłopoty ze wzrokiem i nie mogła sama nawlec igły, lub porobić coś na drutach. I spełniło się jej życzenie, po prostu położyła się spać i już nie wstała. Dla nas to był szok, bo nikt się tego nie spodziewał.
W ramach dyskusji o niepełnosprawnych, być może dla nich takie uzależnienie od innych też jest jest kłopotkliwe, nie tylko, ze sprawiają kłopot ale, że wszystko co chcą zrobić wymaga obecności kogoś innego. Często chorując przechodzimy też takie chwile, wołając o podanie czegoś, ale wtedy to jest chwilowe i wiemy, że za dzień, tydzień będzie inaczej. A u nich nie ma nadziei i może tak się zdarzyć, że nie będzie nikogo.
A w piątek pisałam o morzu. Rzadko tam bywam, ale kocham morze i wodę. Mogę usiąść na plaży i (szczególnie, gdy jest pusto) patrzeć godzinami na fale. Chyba potrzebne wieki, żeby mi się to znudziło. Robiłam tak we wrześniu ubiegłego roku, bo wtedy już nie było urlopowiczów i miałam takie ulubione miejsce, na schodkach nieczynnej już budki.

kapciuszek : :
mar 02 2005 zima czy wiosna
Komentarze: 4

Fajnie jest wyjść na spacer z psem wieczorem, kiedy pada śnieg i pochodzić po łące w białym puchu. Nawet mój staruszek Pluto buszuje wtedy nosem w śniegu i nie kręci się, zeby odrazu po siusianku wracać. Taki nastrój Bożonarodzeniowej pocztówki. Gorzej jak jest ślisko i trzeba rano dotrzeć do pracy, a moja uliczka jest odsnieżana w ostatniej kolejności.

Nie mogę doczekać się wiosny, takiej prawdziwej, pierwszej, kiedy kwitną forsycje a na drzewach jest zielona mgiełka. W każdej porze roku są przyjemne momenty, ale to jest najprzyjemniejsze. Mimo zmęczenia wiosennego - nastrój tej zieleni pozwala obudzić się. Chociaż mieszkam w mieście są oazy zieleni i jest na czym zaczepić oko. Zresztą przed oknami mam psią łąkę a blisko las.

Trzeba przetrwać tę śpiączkę i marazm zimowy :(

kapciuszek : :
lut 24 2005 renciści i komisje
Komentarze: 2

http://kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=239

Jestem w podobnym wieku. Pracuję, coprawda ani satysfakcji ani specjalnych pieniędzy, i narazie nic tak groźnego mi nie dolega. Ale kto wie co się stanie. Może jeszcze o czymś nie wiem. Przerażąjące!

A ci ludzie z komisji. Może sami są oszukańcami i dlatego widzą takie inklinacje w innych. Może ktoś na blogach jest w takiej komisji?

kapciuszek : :
gru 08 2004 językoznawstwo
Komentarze: 3

jednak i jestem leniwa i boję się.

Pochodziłam trochę po blogach i przerażają mnie niektóre młode istoty. No nie wszystkie. Pirwsze co mnie przeraża to zasób słów. Niestety używanie takich, które mnie rażą nawet napisane, jest na porządku dziennym. Rozumiem to jeszcze, kiedy wyrażają emocje, ale jako takie 'więc', przerywnik kiedy nie wie się co powiedzieć ... Czasem jak słucham w tramwaju takich rozmów, to myślę ile by zastało, gdyby te wszystkie K, CH i inne wykreślić. Chyba bardzo niewiele. A najbardziej nie podoba mi się gdy rozmawia tak dziewczyna z chłopakiem. Jest to pewnie jakiś anty feminizm, ale bardziej razi mnie takie słownictwo u dziewczyn. A gdy ona tak nie mówi - to dlaczegi nie obraża jej taki stosunek do siebie?

Pewnie jeszcze nie raz będę tak narzekała.

 

kapciuszek : :