wrz 16 2005

próba rozliczenia samej ze sobą cd


Komentarze: 6

Muszę przyznać, że ściągnęłam pomysł notki w odcinkach od Harley i ERRADA, ale może mi to ujdzie na sucho, bo nie jestem żadną konkurencją w pisaniu.

Fanaberka chciała przeczytać coś o dyskotekach, ale to chyba oddzielnie.A w związku z tym przypomniałam sobie, że jak pracowałam w tej instytucji statystycznej to już były dyskoteki, na które chodziłam w parze a nie "na łowy".

No i w tym czasie zdecydoiwalismy o małżeństwie. A moja instytucja zdecydowała sprowadzić tzw minikomputery Logabaxy z Francji. Przyjechał Francuz prowadzić kurs programowania. Wysłano ludzi, którzy pracowali z takimi maszynami na karty dziurkowane. Ponieważ dział, w którym pracowałam mial je obslugiwac (ale nie moja sekcja) wysłano kilka osób, a mnie na przyczepkę, jako, że miałam trochę studiów jakby z branży. Byliśmy w ośrodku GUSowskim w Jachrance (Francuz mówił żaszranka). Mieszkałam z koleżanką, która miała zaraz wziąć ślub tak jak ja. Inni zachowywali się jak wypuszczeni z klatek na wolność, tylko my kiedy było można uciekałyśmy do domu. I po 3 kursach (i tu pies tak kopał w drzwi, że musiałam wyjść) zrobili egzamin. Ponieważ zdałam z drugą lokatą - przenieśli mnie do tego kawałka, który obsługiwał te Logabaxy. Nie przeniesiono mnie do programowania, bo moja kierowniczka była zaangażawona w partii i w ówczesnych związkach i mnie nie puściła. W międzyczasie wyszłam za mąż. A po 1,5 roku urodziła się córka, za następne półtora druga i tak posiedziałam sobie 5 lat w domu.

Tyle na dziś, cdn wkrótce

kapciuszek : :
18 września 2005, 21:46
Weszłam dziś na scholandzkiego czata, jako duch Fanaberii, żeby Ci pogratulować nagrody, ale się spóźniłam. To przez Mandarynę :-)
Gratuluję Honorowej Obywatelce Kanikogradu :-)
Kapciuszek->ERRAD
17 września 2005, 19:14
Mók małż robił na tym urządzeniu kosztorysy :)
Kapciuszek->Fanaberki
17 września 2005, 16:09
A może jeśli już to np paw albo koliber domowy?
17 września 2005, 13:56
Ja tak o dyskotekach, jak o czymś egzotycznym, bo samej ciężko mi było bywać z dzieckiem przy piersi. :-)))))
Ja to kura domowa jestem :-(
17 września 2005, 00:47
To i tak miałaś super... Ja statystyki i analizy robiłem na \"kręciołkach\".
16 września 2005, 23:58
Mam jeszcze kilka kart perforowanych. Pamiętam też \"szkolenie BHP\", bo każdy nowoprzyjmowany musiał je przejść. Pan Bolek popatrzył w kartkę, którą mu podałam, przeczytał na jakie stonowisko mnie przyjęli i mówi: Hm, musi pani uważać żeby nie bujać się na krześle. Bo wie pani, pani podstawowym narzędziem pracy będzie ołówek, i jak się człowiek zamyśli, to bierze ołówek do ust i jak sie pani będzie bujała w tym czasie na krześle, to może się pani przewrócić i zrobić sobie krzywdę tym ołówkiem. No, to szkolenie pani odbyła. :-) Z ołówkiem rozstałam się dopiero kilka lat później.

Dodaj komentarz