mar 08 2005

Spotkanie Oliwkowe


Komentarze: 1

Jak zawsze doskonałe humory, i tym razem trafiony wybór, co prawda już wcześniej przetestowany. Tylko jakoś nie mieliśmy apetytów i każdy sporo zostawił, Mikuszek zebrała plon dla Nygusa - pies - w szczególności kości od golonek. I tradycji nie stało się zadość, ja Mikuszek nie jadłysmy szarlotki, czyli strudla z jabłkami i lodami, ale próbowałyśmy go poprzednio.

Była Arszulka, która jest prekursorką spotkań, a długo nie przychodziła, bo straciła pracę, ale na szczęście od maja będzie pracować. Szkoda tylko, że Fanaberka nie dotarła. Ale przy takim śniegu ... musiałaby chyba z łopatą przyjechać!

I znów miesiąc do następnego spotkania. Teraz piszemy opinie o spotkaniu i potem wybieramy następne miejsce.

kapciuszek : :
08 marca 2005, 19:03
Co tam łopata na takie zaspy! Chyba, że miotła (latająca:-)

Dodaj komentarz