Najnowsze wpisy


sty 17 2006 Spotkanie
Komentarze: 11

Dzisiaj była u mnie Fanaberka. Nie wiem jak dla niej, ale dla mnie spotkanie z nią to święto w moim obecnym życiu. Jakoś nie umiem dojść do życia a nie wegetowania.

kapciuszek : :
sty 04 2006 Nadpunktualność
Komentarze: 2

Dzisiaj wymyśliłam słowo nadpunktualność.

Na gimnastykę chodziłam na 11. Na dziś panienka wymyśliła, żeby przyjść na 10:30. Byłam tak około 10:20. Weszłam, jacyś ludzie ćwiczą, no to czekam. I dopiero zostałam zawołana, prawie z pretensją. Okazało się, że ludzie przyszli o 10:15, i zaczęły się ćwiczenia wcześniej, a że tylko jedna osoba była z tych co były w poniedziałek i wtorek - to nie poznałam. Potem panienka mówi mi, że nie można tak na styk przychodzić. A dla mnie jak się mówi 10:30 to nie jest 10:15, ani 10:45 tylko 10:30.

kapciuszek : :
sty 02 2006 Gimnastyka
Komentarze: 9

Z powodu skrzywionego, od dzieciństwa kregosłupa wysłano mnie na gimanastykę do przychodni. Niby krótko, proste ćwiczenia, a wyszłam mokra, ledwie się doczłapałam do domu, a teraz wszystko mnie boli. Tak to jest jak człowiekowi nic się nie chce, i nagle go życie do czegos zmusza :). 2 czy 3 lata temu też chodziłam na takie coś, ale wtedy byłam trochę młodsza i widocznie bardziej rozruszana. bo mimo bolącego kręgosłupa i barku szło mi o wiele lepiej.

Codziennie musiałam iść do pracy, a potem zakupy, obiad, pies, sprzątanie i inne obowiązki, wszystko w biegu. I tak od lat. A teraz niestety mogę sobie pozwolić na wolne obroty i to jednak nie jest dobrze. Musze zacząc sobie mówić: szybciej, szybciej, szybciej ....

kapciuszek : :
sty 01 2006 Nowy Rok
Komentarze: 5

Witajcie wszyscy!

Muszę się zmobilizować w tym roku i znaleźć jakiś bliższy cel niż śmierć !

kapciuszek : :
gru 31 2005 Sylwester
Komentarze: 2

Siedzę jak zwykle w domu z M i Plutem. Wspominam Sylwestra sprzed 29 lat, kiedy urodziła się moja młodsza córka. Po świętach trafiłam do szpitala, bo już było po terminie. No i Ka urodziła się o 21:30. Lekarze i pielęgniarki byli wściekli, uważali że ci z patologii ciąży specjalnie mnie wysłali. Miłe było tylko to, że o północy, kiedy leżałam na korytarzu przyszły młode dziewczyny, praktykantki i złozyły mi życzenia . M dowiedział się dopiero w Nowy Rok, że ma drugą córkę.

Wczoraj była u nas kuzynka, której córka Iza wiele lat mieszka w Meksyku. I prosiła, żeby wysłać Izie zdjęcia zimowe, bo ona tęskni za śniegiem. Rzeczywiście się ucieszyła, więc dziś dosłałam jej jeszcze takie widoki z moich balkonów.

A ja żyję teraz tak zupełnie bez sensu, można powiedzieć wegetuję. Jakoś nie wiem jak to przełamać. Przez jakiś czas będę mieć jakieś zajęcia, bo mam trochę gimnastyki i zabiegów na kręgosłup. Wiem, że to moja wina, ale takie odczucie jeszcze gorzej na mnie działa. Mój M mówi, że jestem na tyle stara, że powinnam tylko modlić się i szykować na śmierć, ale ja jeszcze bym chciała czegoś więcej. W pracy już nie mogłam wytrzymać, ale jednak jest ciężko. Gdyby nie komputer i Internet - to nie wiem co bym robiła. Oj, chyba powinnam to co napisałam skasować, ale zachowam, i może kiedyś mnie to zmobilizuje. Łatwiej jest pocieszać i radzić innym, niż samej coś ze sobą zrobić.

No to życzę sobie i wszystkim wszystkiego najlepszego w Nowym Roku !

kapciuszek : :