Komentarze: 4
Witam wszystkich.
Jak dotąd u mnie nic ciekawego. Dopiero teraz nastąpi trochę zmian.
Po wizycie u chirurga mój kręgosłup zastał oceniony zdecydowanie negatywnie. Niestety dostałam zalecenie chodzenia przez jakieś 3 miesiące w gorsecie (sznurówce). Nie należy to do specjalnie ekscytujących przyjemności i stanowi zdarzenie pasujące do tegorocznego urlopu. Siedziałam w domu, nie mogłam nic robić, bo mój M szalał przy malowaniu ścian i sufitów. A moja rola rozpoczynała sie wieczorem przy myciu podłogi. I ja i Pluto nie mogliśmy zasypiać przy zapachu (co prawda nikłym) farby.
To nowe ubranku przyczyniło się do decyzji o pójściu na emeryturę. Dziś składam podanie. Oczywiście gorset tylko przepełnił czarę, bo jest wiele innych powodów, z których każdy osobno nie jest dostateczny, ale w sumie to za dużo na jedną małą Moniczkę :).
szkoda tylko, że nie udało się załatwić dodatkowej pracy na pół etatu na AWF-ie. Miałabym blisko i miłe, znane środowisko. Ale będę miała dużo czasu na spanie, sprzątanie, prasowanie i podobne przyjemności. Na szczęście udało mi śie namówić (wspólnie z córkami) M na założenie neastrady, to będę miała jakiś kontakt ze światem. Co prawda jak narazie mój komputer umie tylko czytać blogi, a nie umie ich zapisywać.
Niech żyje wolność!