Komentarze: 1
Jak zawsze doskonałe humory, i tym razem trafiony wybór, co prawda już wcześniej przetestowany. Tylko jakoś nie mieliśmy apetytów i każdy sporo zostawił, Mikuszek zebrała plon dla Nygusa - pies - w szczególności kości od golonek. I tradycji nie stało się zadość, ja Mikuszek nie jadłysmy szarlotki, czyli strudla z jabłkami i lodami, ale próbowałyśmy go poprzednio.
Była Arszulka, która jest prekursorką spotkań, a długo nie przychodziła, bo straciła pracę, ale na szczęście od maja będzie pracować. Szkoda tylko, że Fanaberka nie dotarła. Ale przy takim śniegu ... musiałaby chyba z łopatą przyjechać!
I znów miesiąc do następnego spotkania. Teraz piszemy opinie o spotkaniu i potem wybieramy następne miejsce.